Andrzej z wykształcenia jest elektrykiem. Nie lubi rysować, nie uważa się za artystę, witraże to jego pasja
Andrzej Michałek mieszka na Kazimierzu od 1989 roku – najpierw przy ulicy Podbrzezie, obecnie na Wietora. Z lat osiemdziesiątych pamięta rudery, które obecnie są pięknie odrestaurowanymi kamienicami. Skąd zainteresowanie witrażami? „Zawsze chciałem mieć lampkę do postawienia na telewizor albo na biurko” – mówi Andrzej. Lampy witrażowe są kosztowne, więc postanowił zrobić sobie taką własnymi rękami. Uczył się na małych formach i właściwie nigdy od nich nie odszedł. To jest drogie hobby. Dzięki forum witrażowemu easyArt, i warsztatom wyjazdowym, nauczył się technik cięcia i łamania szkła a także sposobów łączenia elementów. Kupił nóż za 30 zł i poszedł do jednego z krakowskich producentów witraży po odpady szklane. Otrzymał je za darmo. Na nich uczył się jak, krok po kroku, zrobić witraż.
Jak dotąd – nie zrobił jeszcze swojej wymarzonej lampy: „Mam już projekt, muszę tylko znaleźć ładną podstawę i trochę czasu” – mówi. Poniżej przedstawiamy zdjęcia witraży wykonanych przez Andrzeja. Więcej fotografii znajdą Państwo na Jego stronie.
Zdjęcia wykonał Andrzej Michałek