Jestem twórcą niecenzuralnym. Rozmowa z Jakubem Palaczem

hashphoto-kuba_palacz_2007_mal_lzifgmremwy.jpg

Pochodzi z Tarnobrzegu. Absolwent krakowskiej PWST. Twierdzi, że aktorstwo jest jego życiową pasją. Założyciel teatru Eloe Theatre of Noise, współwłaściciel Kawiarni Naukowej. Gra na bębnach, pianinie, gitarze elektrycznej. Obecnie jego pasją jest freestyle media performance

 

Gimnastyka ciała i umysłu

hashphoto-ela_d_1_qwjwcxlbhuqxzeiyxxfxemb.jpg

Elżbieta Drożdż jest wykwalifikowaną trenerką fitness. Jest piękną kobietą i bardzo mądrą osobą. Relaksuje ją nie tylko ruch, ale też książki, których jest pasjonatką. Jeżeli pokutuje w nas jeszcze przekonanie, że intelektualiści dbają o umysł, nie o ciało – pani Ela jest tego całkowitym zaprzeczeniem. Sześć lat tamu założyła „Fitness Klub Lady Fit” przy ulicy Dietla na krakowskim Kazimierzu – „miejsce przyjazne kobiecie”, „oaza spokoju”, jak czytamy na stronie klubu http://www.ladyfit.com.pl. Osoba, która polecała mi zajęcia w tym klubie powiedziała o pani Elżbiecie: uważaj, Ela bywa psychologiem. Zapomniałam o tym. Dopiero po pewnym czasie, kiedy zauważyłam, że pani Elżbieta ma niesamowitą umiejętność wyczuwania atmosfery na sali, gdzie prowadzi ćwiczenia z kilkunastoma osobami – pomyślałam, że to jedna z najbardziej empatycznych osób, jakie znam. Posiada rzadką umiejętność wchodzenia w serdeczne, przyjacielskie relacje z klientkami swojego klubu, które otrzymują w Lady Fit świetnie i z zaangażowaniem prowadzone ćwiczenia oraz kontakt z kulturalnym personelem. Niezależnie od tego, czy zajęcia prowadzi Elżbieta Drożdż, czy inna pani – uczestniczki mogą liczyć na pełny profesjonalizm instruktora. Dlatego z czystym sumieniem i bezinteresownie mogę polecić Lady Fit paniom, które chcą poprawić swój wygląd, zrelaksować się, odprężyć.

 

Ósmy dzień Podbrzezia

hashphoto-dsc00372_bxzilidtycnhcxkkgnltkqs.jpg

Krótka, wąska uliczka, łącząca Miodową i Brzozową. Wygląda zupełnie tak, jakby powstała przypadkiem – jak droga „na skróty” pomiędzy kamienicami, ale historia jej jest długa i sięga jeszcze czasów Średniowiecza. Obecnie jest to ulica kojarzona z synagogą Tempel, zespołem szkół mechanicznych, Instytutem Biologii. Podbrzezie na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat stało się takim miejscem na Kazimierzu, które ma szansę być jedną z jego wizytówek. Czy z niej skorzysta?

 

Zostawić po sobie odpowiedni obraz

hashphoto-piotr_sojygpoxnugrwqethhnmwusyjh.jpg

Rozmowa z Piotrem Lutyńskim, artystą od lat mieszkającym na Kazimierzu, malarzem, rzeźbiarzem, muzykiem, performerem.Urodził się w 1962 roku w Tychach. Ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem, studiował na Wydziale Pedagogiczno-Plastycznym Filii Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie. W 1990 roku obronił dyplom z grafiki w pracowni prof. Eugeniusza Delekty. Realizuje pokazy muzyczno-wizualne, w których uczestniczą żywe zwierzęta. Stworzył także Projekt KR 736EJ: autobus, który jest jednocześnie środkiem komunikacji, sceną, galerią i miejscem pracy artysty.