BEGIN TYPING YOUR SEARCH ABOVE AND PRESS RETURN TO SEARCH. PRESS ESC TO CANCEL

McBETH walczy na Kazimierzu

hashphoto-mc1maly_xvoioqokwxmcrrdcfrqeyz.jpg

Noc teatrów co roku wygląda coraz lepiej. W tym roku można było zobaczyć wiele ciekawych spektakli zarówno teatrów instytucjonalnych jak i alternatywnych. Trudno było załatwić wejściówki więc wybrałem spektakl plenerowy, którego tytuł McBETH mnie zaciekawił

 

 

 

McBETH walczy… na Kazimierzu

Miasto Kraków pomimo trudnej sytuacji finansowej, której na pewno nie polepszyło organizowanie Mega Koncertów tzw Mega Gwiazd, typu Jef Wyjklef ( Wyclef ), może ktoś o nim słyszał… w tym roku również zorganizowało nam tzw NOCE. Jest to ciekawa inicjatywa wyróżniająca Kraków spośród innych dużych aglomeracji, gdzie nic się takiego nie dzieje, a po 20-tej jest jak w Tarnowie… Byłem tam niedawno. Po dwudziestej na rynku byłem tylko ja z kolegami oraz Straż Miejska, która niezwłocznie nas spisała, bo przecież jesteśmy tam obcy. Okazuje się, że Kraków to jedno z niewielu miast w Polsce, w którym istnieje zjawisko życia nocnego. Imprezy typu Krakowskie Noce są potwierdzeniem tego pozytywnego zjawiska, choć ciągle jest wielu mieszkańców, którzy nie mogą się pogodzić z tym, że życie nocne ma również swoje prawa i jeśli nie chcemy w nim uczestniczyć, to trzeba się może wyprowadzić do spokojniejszej dzielnicy, a nie dzwonić co wieczór na Straż Miejską w imię prywatnej wojny… z klubingiem.

Noc teatrów co roku wygląda coraz lepiej. W tym roku można było zobaczyć wiele ciekawych spektakli zarówno teatrów instytucjonalnych jak i alternatywnych. Trudno było załatwić wejściówki więc wybrałem spektakl plenerowy, którego tytuł
McBETH mnie zaciekawił, szczególnie że można było wcześniej zobaczyć Makbeta w Teatrze Starym i Teatrze Miejskim J.Słowackiego. Ciekaw byłem jak offowy ELOE theater of noise poradzi sobie z najkrótszym i przez to może najgenialniejszym dziełem Szekspira.  Spektakl McBETH grany jest głównie w Kawiarni Naukowej. Sądząc po myspace.com/eloekrakow jest to ich nowy spektakl na 10-cio lecie istnienia grupy ELOE. Fajnie! Gratulacje. Sądząc po filmach na youtube to bardzo długie 10 lat…
W Eloe thetaer of noise jest trochę jak w ruskim teatrze. Widać to w tym spektaklu. Szef grupy grający również główną rolę i też reżyser spektaklu zarządza swoim królestwem przy użyciu Lady Mcbeth i grupy uroczych Czarownic, które oczywiście wiodą go na złą drogę…  Uwagę zwraca wartkość akcji sztuki wynikająca z udanej adaptacji, która jest kompilacją różnych przekładów Macbetha Szekspira. Nie brakuje tu również oryginalnych zdań mistrza: that way the noise is…albo słynne tommorow, tommorow and…

hashphoto-mc1maly_loizorvruvyxlhnxtqzmit.jpg

          Fot. Joanna Boniecka
Spektakl na podwórku ma swoje prawa. W takim performance czynnik zewnętrzny odgrywa dużą role. Mieliśmy więc dźwięk odrzutowca, przekleństwa i głośne discopolo z okna zbuntowanej grupy młodocianych sąsiadów kawiarni naukowej. W takim klimacie nie dziwi wprowadzenie do spektaklu poręcznego miecza i karabinu…Zawsze to bezpieczniej, szczególnie na Kazimierzu. Pomimo trudnych warunków gry aktorzy ELOE byli zadowoleni, bo w tym roku nie leciały szyby jak przed laty na ANHELLIM Słowackiego.

hashphoto-mc2maly_igvwecjnzsqskibwvpdcrakp.jpg

          Fot. Joanna Boniecka
To był generalnie ciekawy McBETH. Nie był za długi, miał przerwę po której było jest jeszcze lepiej niż wcześniej i wchodził gładko jak żarcie w Mcdonaldzie…Oprócz głównych postaci czyli: McBETHA, Lady McBETH (brawa za scenę z plamą), Banquo i Czarownic, reżyser pokazał również w formie filmowej postać Macduffa, oraz czarującej Hekate, którą zwykle się wycina dając jej monolog pierwszej Czarownicy. Zadziwia również postać, którą Szekspir nazywa Widmem, która przecież jest pierwowzorem późniejszych widm znanych nam z Mickiewicza. Ale to już musicie zobaczyć sami jak pójdziecie na McBETHA do KN.

hashphoto-mc3maly_pvpjxmqqsicosgvkbbnmemhp.jpg

           Fot. Joanna Boniecka
Jest to Szekspir bez nadęcia, którego można porównać bardziej do „Burzy” Jarmana niż przereklamowanych „Ksiąg Prospera”.
Nie żałuję tej nocy. Szczególnie, że ją przeżyłem… na Kazimierzu.
Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Skomentuj