BEGIN TYPING YOUR SEARCH ABOVE AND PRESS RETURN TO SEARCH. PRESS ESC TO CANCEL

Nobel dla Loren, czyli arrabiata za żelazną kurtyną

hashphoto-arr1328x460_kkxdaxivhlgpuypuasec.jpg

Jaki sekret kryje w sobie torebka Sophii Loren? Co zawsze upycha do niej, gdy wybiera się w daleką podróż? Co ratuje dobry nastrój na północ od Alp? To dziewicza oliwa i makaron. Bez nich po prostu nie rusza się z domu!

 

 

Kiedy wraz z całą ekipą filmu pojechała do Moskwy odebrać nagrodę za rolę w „Małżeństwie po włosku”, cierpiała kulinarne katusze. Miała jednak coś w zanadrzu. Pewnego wieczoru, wszystkich współpracowników zaprosiła do swojego pokoju na prawdziwy włoski makaron, na jedzenie rodem z basenu morza śródziemnego. Kuchnię na szybko zaimprowizowała w łazience. Goście z niepokojem rzucali za nią okiem, gdy znikała za drzwiami, by sprawdzić czy woda już wrze. Jednemu z nich apetyt minął, gdy zobaczył, że  Sophia ustawiła maszynkę do gotowania na sedesie. Innym to raczej nie przeszkadzało i tak najprawdziwsza włoska kuchnia przeniknęła za żelazną kurtynę.

Jaki to był sos, możemy dziś tylko przypuszczać, ale ja stawiam, że była to arrabiata. Prosty, klasyczny rzymski przepis. A w latach sześćdziesiątych Sophia była już prawdziwą rzymianką. Do przygotowania arrabiaty nie potrzeba ani dużo składników, ani dużo czasu. Można go zrobić nawet na hotelowym sedesie, choć pewnie w kuchni będzie nam wygodniej.

Arrabiata

składniki dla 4 osób

  •  kilogram pomidorów
  •  3 ząbki czosnku
  •  jedna papryczka peperoncino
  •  oliwa
  •  sól

do posypania

  •   natka pietruszki
  •   pecorino romano

hashphoto-arrabiata1687x460_wrthjojrtwfnzo.jpg

Pomidory obieramy, siekamy drobno i wrzucamy na rozgrzaną oliwę. Smażymy 10 minut. Solimy. Do pomidorów dokładamy taką ilość posiekanego bardzo drobno peperoncino, jaką są w stanie przyjąć. Dusimy jeszcze moment i podajemy z makaronem. Koniecznie z penne. Na koniec posypujemy natką i pecorino.

Sos ma być zatem wściekle ostry, bo Arrabiata znaczy wściekła. Ostry na tyle jednak, byście byli w stanie zjeść go ze smakiem.

Lata kuchennych ewolucji sprawiły, że przepis się zmieniał. Pojawiły się nowe składniki – borowiki, boczek. Ale prawdziwa arrabiata, podobnie jak Sophia Loren, jest tylko jedna.

Znak wydał właśnie biografię aktorki, która na pytanie jakiej nagrody jeszcze nie dostała, wykrzykuje tryumfalnie: Nobla! Wydaje mi się, że za tę arrabiatę w ekstremalnych warunkach powinna ją dostać.

Gotujcie i czytajcie!

Silvana Giacobini,  Sophia Loren, życie jak film

Wydawnictwo Znak, Kraków, 2013


Przepis pobrano ze strony Magazynu Kulinarnego KUKBUK: www.kukbuk.com.pl za zgodą Redakcji

Zapraszamy również na profil Krakowskiego Makaroniarza na facebook 'u

Zdjęcia wykonali Bartek Kieżun i Przemek Krupski, wykorzystano również materiały wydawnictwa Znak

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Skomentuj