Jaki sekret kryje w sobie torebka Sophii Loren? Co zawsze upycha do niej, gdy wybiera się w daleką podróż? Co ratuje dobry nastrój na północ od Alp? To dziewicza oliwa i makaron. Bez nich po prostu nie rusza się z domu!
Kiedy wraz z całą ekipą filmu pojechała do Moskwy odebrać nagrodę za rolę w „Małżeństwie po włosku”, cierpiała kulinarne katusze. Miała jednak coś w zanadrzu. Pewnego wieczoru, wszystkich współpracowników zaprosiła do swojego pokoju na prawdziwy włoski makaron, na jedzenie rodem z basenu morza śródziemnego. Kuchnię na szybko zaimprowizowała w łazience. Goście z niepokojem rzucali za nią okiem, gdy znikała za drzwiami, by sprawdzić czy woda już wrze. Jednemu z nich apetyt minął, gdy zobaczył, że Sophia ustawiła maszynkę do gotowania na sedesie. Innym to raczej nie przeszkadzało i tak najprawdziwsza włoska kuchnia przeniknęła za żelazną kurtynę.
Jaki to był sos, możemy dziś tylko przypuszczać, ale ja stawiam, że była to arrabiata. Prosty, klasyczny rzymski przepis. A w latach sześćdziesiątych Sophia była już prawdziwą rzymianką. Do przygotowania arrabiaty nie potrzeba ani dużo składników, ani dużo czasu. Można go zrobić nawet na hotelowym sedesie, choć pewnie w kuchni będzie nam wygodniej.
Arrabiata
składniki dla 4 osób
- kilogram pomidorów
- 3 ząbki czosnku
- jedna papryczka peperoncino
- oliwa
- sól
do posypania
- natka pietruszki
- pecorino romano
Pomidory obieramy, siekamy drobno i wrzucamy na rozgrzaną oliwę. Smażymy 10 minut. Solimy. Do pomidorów dokładamy taką ilość posiekanego bardzo drobno peperoncino, jaką są w stanie przyjąć. Dusimy jeszcze moment i podajemy z makaronem. Koniecznie z penne. Na koniec posypujemy natką i pecorino.
Sos ma być zatem wściekle ostry, bo Arrabiata znaczy wściekła. Ostry na tyle jednak, byście byli w stanie zjeść go ze smakiem.
Lata kuchennych ewolucji sprawiły, że przepis się zmieniał. Pojawiły się nowe składniki – borowiki, boczek. Ale prawdziwa arrabiata, podobnie jak Sophia Loren, jest tylko jedna.
Znak wydał właśnie biografię aktorki, która na pytanie jakiej nagrody jeszcze nie dostała, wykrzykuje tryumfalnie: Nobla! Wydaje mi się, że za tę arrabiatę w ekstremalnych warunkach powinna ją dostać.
Gotujcie i czytajcie!
Silvana Giacobini, Sophia Loren, życie jak film
Wydawnictwo Znak, Kraków, 2013
Przepis pobrano ze strony Magazynu Kulinarnego KUKBUK: www.kukbuk.com.pl za zgodą Redakcji
Zapraszamy również na profil Krakowskiego Makaroniarza na facebook 'u
Zdjęcia wykonali Bartek Kieżun i Przemek Krupski, wykorzystano również materiały wydawnictwa Znak