Na przekór nazwie – ten słynny plac kazimierski ma ponad 400 lat. Według Majera Bałabana obszar dzisiejszego Placu Nowego zajęli w wieku XVI Żydzi, wypędzeni z Czech. Teren ten przyłączono do żydowskiej części Kazimierza w 1608 roku i nazwano „nowym zaułkiem żydowskim” (Libuszhof), w odróżnieniu od starej części miasta żydowskiego, z centrum położonym przy dzisiejszej ul. Szerokiej.
Po raz pierwszy w dokumentach źródłowych nazwa „Plac Nowy” pojawiła się w 1653 roku, jednak powszechnie przyjęła się od połowy XIX wieku, kiedy chaotyczny układ uliczek został uporządkowany a plac przybrał kształt czworoboku. Najstarszy plan uporządkowania Kazimierza, z 1808 r., przewidywał utworzenie tutaj prostokątnego placu, do tego jednak nie doszło a budynki tworzące jego północną linię dopasowano do średniowiecznego muru obronnego, którego fragment zachował się przy ul. Warszauera. Potocznie zawsze nazywany był „Placem Żydowskim” i od początku swojego istnienia spełniał funkcję handlową.
Do lat 90. XIX wieku na placu znajdowały się drewniane kramy i jatki. W 1898 r. zatwierdzono projekt autorstwa Jana Rzymkowskiego. Zgodnie z projektem, na środku placu miał stanąć parterowy budynek o dwunastobocznym rzucie, z pustym wewnętrznym dziedzińcem. Okrągła, kryta hala targowa, potocznie nazywana była „okrąglakiem” (współcześnie także – rondlem), a w roku 1927 została wydzierżawiona przez miasto Gminie Żydowskiej na rytualną rzeźnię drobiu. W tym czasie, z inicjatywy Gminy, powstał projekt przebudowy „okrąglaka”, którego twórcą był Józef Weinberger (1861 – 1936 polski architekt żydowskiego pochodzenia, działający w Krakowie). Architekt dostosował kształt rzeźni do budowli, zaprojektowanej przez Rzymkowskiego; jej otwarcie miało miejsce w styczniu 1928 roku. Rok później wykonano prace porządkowe – przy hali położono płyty betonowe z dodatkiem bazaltu, lekko nachylone, by ułatwić spływ wody deszczowej i topniejącego śniegu. Wtedy również powstał od strony ulicy Nowej, istniejący do dziś, szalet podziemny oraz budynek obok, przeznaczony na skład ławek targowych. Podczas okupacji rzeźnia została zamknięta i dopiero po drugiej wojnie światowej Placowi została przywrócona funkcja placu targowego. Jednakowoż – wraz z odejściem większości mieszkańców pochodzenia żydowskiego – nie tylko zniknęło koszerne jedzenie i religijna funkcja „rondla” – zmienił się również sam charakter placu.
Od lat 90. ubiegłego wieku trwa rewitalizacja Kazimierza, co dobrze widać na Placu Nowym. Częściowo dzieje się to w sposób zinstytucjonalizowany, ale w głównej mierze ożywianie się tej części Krakowa spowodowane jest inicjatywą „oddolną” – drobnych inwestorów, właścicieli kawiarni, restauracji, knajpek, sprzedawców zapiekanek z „okrąglaka” którzy Kazimierz sobie ukochali, a Plac Nowy w szczególności. W 2008 roku, „okrąglak” został wpisany do rejestru zabytków.
W każdą sobotę na placu odbywa się targ staroci, a w niedzielę rozkładane są stragany z odzieżą nową i używaną, perfumami, chemią niemiecką, biżuterią. O tym targu niedzielnym Krakowianie mówią „Żyd”. Wszyscy wiedzą, że na „Żydzie” można dobrze się ubrać (i niedrogo). Cieszy ogromnie fakt, że Kazimierz otwiera się na nowe inicjatywy – jak na przykład te, które mają promować rodzime rękodzieło i zdrową żywność. Tydzień temu pisaliśmy o kolejnej edycji Targów Lokalnego Dizajnu. Od niedawna na Placu Nowym wystawiają się również PRAWDZIWE PRODUKTY – jak czytamy na ich profilu: „marka zajmująca się promowaniem i sprzedażą produktów wiadomego pochodzenia, najwyższej jakości o naturalnym składzie, dostarczanych głównie przez miejscowych wytwórców. Zarówno skład jak i metody wytwarzania PRAWDZIWYCH PRODUKTÓW są oparte o tradycyjne, sprawdzone przepisy, naturalne składniki, a wytwarzane są często tradycyjnymi metodami bez użycia szkodliwych dla zdrowia i środowiska substancji. Są to również produkty BIO/EKO”. Pani Beata Majka z „Prawdziwych Produktów”, którą spotkałam w sobotę mówi, że chciałaby, aby jej inicjatywa przywróciła dawny charakter Placu Nowego. Ja również tego Kazimierzowi i sobie życzę. Od siebie mogę jeszcze dodać, że warzywa i owoce, promowane przez markę „PRAWDZIWE PRODUKTY” mają zupełnie rozsądne ceny. U starszej pani na straganie usytuowanym koło „Endziora” kupiłam pyszne jabłka w cenie 3 zł/kg. Ceny pomidorów nie pamiętam, ale chyba coś około 7 zł/kg – a pachną pomidorami i jak pomidory wyglądają. Krótko mówiąc – polecam. O kolejnych wizytach „PRAWDZIWYCH PRODUKTÓW„ na Placu Nowym będę Was informować na bieżąco.
Fotografie: 1. Plac Nowy, pobrano ze strony: http://fotokresy.pl/foto/7/7289.jpg (foto Wiśniewski 1940) 2., 3 – skan fotografii Placu Nowego z albumu Jana Władysława Rączki – „Krakowski Kazimierz”, Wydawnictwo Literackie Kraków, 1982 Zdjęcia Prawdziwych Produktów pobrałam z profilu facebookowego: PRAWDZIWE PRODUKTY Literatura: Bogusław Krasnowolski, Ulice i place krakowskiego Kazimierza, Uniwersytet Jagielloński, 1992 Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu (1304–1868), tom I (1304–1855), tom II (1856–1868), KAW, Warszawa, 1991.