Dawno, dawno temu był tutaj folwark, zwany Langpetrowskim, graniczacy z murami Kazimierza. Na zdjęciu obok tramwaj jedzie nie ulicą Dajwór, tylko Wawrzyńca, ale zaraz skręci w prawo i już będzie właśnie tam. Tą trasą obecnie rzadko jeżdżą tramwaje, wyłacznie przy specjalnych okazjach.
Podobno w roku 1541 rajcy krakowscy zezwolili kanonikom regularnym laterańskim doprowadzić wodę do klasztoru za pomocą podziemnych rur. W latach późniejszych folwark nieco podupadł. W roku 1640 jego dzierżawcą został Tomasz Dajwor (czy też Dojwor), od którego wziął potem swoją nazwę.
W roku 1831 miała miejsce epidemia cholery, w czasie której zorganizowano tu szpital żydowski. W tym czasie nadal istniał folwark, pod koniec XIX wieku powstała tam cegielnia, w której produkowano doskonałej jakości dachówki. I był też obok staw, do którego spływały nieczystości Kazimierza. Zasypano go w roku 1872. W latach kolejnych dokonano regulacji ulic i Dajwór przybrała ostatecznie kształt zbliżony do tego, jaki ma obecnie.
W latach 1904-1905 u wylotu ulicy, przy ulicy Wawrzyńca, wybudowana została Elektrownia Krakowska. Budowla powstała pod kierunkiem inż. Kazimierza Gayczaka i architekta Jana Rzymkowskiego.
Zobacz również:
Skorzystałam z książki: Teresa Stanisławska – Adamczewska, Jan Adamczewski, Kraków, ulica imienia, Oficyna Wydawnicza BIK, Kraków 2000